Kasztany ’20 – za kulisami.

Cieszymy się że organizacja Kasztanów ’20 przypadła Wam do gustu. Chcecie wiedzieć jak to wyglądało od kulis? Przeczytajcie relację Madzi i Zdenka, organizatorów tegorocznego ściganka 🙂

­3 tygodnie przed wyścigiem…

Na FB pojawia sie informacja o Mistrzostwach Kasztanów, które mają odbyć się w najbliższą sobotę.

Niespodziewanie na następny dzień spotykamy się z Łukaszem, krótka rozmowa i pytam go:

– Kasztany w tę sobotę? Szybko odpowiada: – Tak, pomożecie? Zrobisz medale?

Medale! Hmm nie mam pomysłu! Dobra coś wymyślę.

Na reakcję Kuby nie trzeba było długo czekać.

– Trzeba zorganizować nagrody, przygotować trasę…

Kuba od razu chwyta za telefon, dzwoni do Roberta z BGS.

– W sobotę Kasztany czy ufundowalibyście koszulki do dekoracji?

– Spoko nie ma problemu, zrobimy.

Konkretny facet! Możemy działać dalej. Jedziemy na trasę, w zakrętach kamory, żwir i piach. Łopaty, szczota, dmuchowa wszystko idzie w ruch, wokół nas unosi się chmura kurzu.

Ręce bolą od ilości przerzucanego piachu. Nie spodziewaliśmy się, że będzie tyle do zrobienia. Nie ogarniemy wszystkiego dzisiaj, trzeba będzie przyjechać kilka razy.

Robota dała mocno w kość, ale lecimy dalej!

Zaczynamy projektować koszulkę, każdy z nas rzuca jakiś pomysł aż powstaje wzór, który podoba się całej naszej trójce. Szybko wysyłamy projekt i już następnego dnia Robert z Darkiem zaczynają działać. Dodatkowo zrobili od siebie skarpetki, szacun Panowie.

Udaje nam się zorganizować karty podarunkowe ufundowane przez Decathlon. Teraz moja kolej – medale.

W myślach widzę co chciałabym zrobić. Biegam po sklepach w poszukiwaniu tego co jest mi potrzebne. Wszystko kupione! Po chwili siadam do realizacji swojej wizji. Zajmuje to kilka dobrych godzin. Padam z nóg ale jestem zadowolona. Medale gotowe!

Trasa przygotowana, trofea zrobione, nagrody gotowe i nagle okazuje się, że sobota ma być deszczowa.

Szybko przekładamy termin – wstępnie sobota za dwa tygodnie, jeśli pogoda dopisze…

OK, dopracujemy Mistrzostwa do perfekcji.

Mija tydzień, znowu jedziemy na trasę, sprzątamy drogę po deszczowych dniach. Tym razem prognoza pogody jest optymistyczna. Działamy pełną parą – teraz już musi się udać! Czwartek spędzamy znowu na trasie. Ustalamy miejsca w których odbędą się premie. Rysujemy kreski, robimy dziury pod flagi których jeszcze nie mamy. Późnym wieczorem, prosto z trasy jedziemy po odbiór flag. Nareszcie koniec dnia, trzeba odpocząć, jutro też czeka nas intensywny dzień.

Piątek a jeszcze tyle do zrobienia – dopieszczenie trasy, ustalenia gdzie kto ma stać – wszyscy potwierdzają swoją obecność.

Szykowanie nagród, pakowanie auta, klakson hand made na dach i koniec! 22:00 jesteśmy gotowi!

Sobota rano – to już dziś, pogoda jak na zamówienie. Podekscytowani wsiadamy do auta. Spotykamy się pod Kasztanami, frekwencja dopisała, wszyscy gotowi. Ruszamy!

Zbliżamy się do startu ostrego – wyścig się zaczyna.

Wasz i nasz.

Bolo na skuterze po mistrzowsku prowadzi grupę, Wola odwala kawał dobrej roboty, asekurując kolarzy od jadących z naprzeciwka samochodów, GATTA zabezpiecza tyły peletonu, ekipa filmowa dokumentuje kolarskie zmagania.

Wszystko dzieje się bardzo szybko, mijamy kolejne skrzyżowania, każdy wie co ma robić dzięki temu grupa przejeżdża bezpiecznie. Z piskiem opon ruszamy ze skrzyżowania, zaskoczeni jak mało czasu mamy aby dotrzeć do kolejnego punktu. Wydawało się nam, że mamy zapas czasu, nic bardziej mylnego. Wszędzie jesteśmy na styk, na chwilę przed peletonem.

Pędzimy dalej zdecydowanie za szybko, peleton jedzie bardzo dynamicznie, adrenalina rośnie, zapach palonych klocków i tarcz unosi się w powietrzu. Emocje sięgają zenitu kiedy na wyjeździe z Syberii widać, że poszedł “zaciąg”, grupa się porwała, czołówka peletonu dojeżdża do Kołacina a my dalej blokujemy skrzyżowanie, nie wszyscy jeszcze przejechali. Wsiadamy do auta i gnamy ile fabryka dała, ekipa BGS organizuje nam i wam pierwszeństwo na stopie.

Musimy zdążyć przed peletonem. Udało się! Jesteśmy na schodach, ustawiamy górską premię, chwila moment i grupa jest. Obstawianie kolejnych punktów to znowu wyścig z czasem. Finalnie dzięki zgranej ekipie udaje się nam bezpiecznie doprowadzić wyścig do mety. Teraz czekamy już na finish! Kasztany rozstrzygnięte!

Pierwszy raz podjęliśmy się organizacji wyścigu, nie zdając sobie sprawy ile czasu, energii, stresu wymaga przygotowanie mistrzostw. Pomimo tego wszystkiego okazała się to dla nas niezapomniana przygoda, która dała nam wiele radości i na długo zostanie w naszej pamięci.

Madzia & Zdenek

Nagrody

Zakręt w prawo na Schody

Schody

Syberia

Finisz i premie