7-dniowy karkonoski trip za nami. W nogach dodatkowe 700 km, malownicze podjazdy i szybkie zjazdy, zapadające w pamięć krajobrazy, a w słowniku kolarskim nowe słowotwórstwo. Cel jeden,  wyjazd treningowo-integracyjny, żeby jeszcze mocniej zawiązać cyklomaniacze pojęcie drużyny. Ale po kolei…