Jaroszki – instrukcja obsługi
Zbiórka tam gdzie zawsze, o 16:00. Link do treningu: http://www.strava.com/activities/192682280/analysis
Start ostry od drogi Rzgów – Wola Rakowa (nr 714). Znak charakterystyczny to Straż Pożarna na skrzyżowaniu. Oznacza to blisko 80 kilometrów ścigania. Początkowa sekcja do Tuszyna (około 12 kilometrów), choć naznaczona jednym wiaduktem i hopką do miasta, należy do łatwiejszej sekcji. Po przecięciu drogi krajowej, wjeżdżamy na fragment (8 kilometrów) rundy „memoriałowej”. Tam znana nam zmarszczka zaraz na metą Memoriału. Dalej szybka cześć w lesie, delikatne wzniesienie do Woli Kazubowej i „grobla” do Tążew. Na jej końcu NIE skręcamy w lewo, jak wyścig memoriałowy, tylko w prawo w kierunku Dłutowa. Jeszcze 3 kilometry stosunkowo neutralnej części i ostry, niebezpieczny (zapiaszczony i nic nie da się z tym zrobić) zakręt w lewo. Atakujemy „Świniarnię”, która rozsadzi nie jedne nogi. Jeszcze chwila popuszczenia i zaczyna się żmudna droga do Jutroszewa. Niewdzięczny odcinek, zwieńczony Rzgowską „Szubienicą”. Dalej do „boisk”, w lewo w stronę Woli Kamockiej. Cały czas trasa pofałdowana. Niby nic ciężkiego, ale niemiło „trzyma”. Następnie w Lutosławicach Szlacheckich zakręt w prawo na Lubonię. Tam dwa trudne zakręty, wąska droga, szybki odcinek. Tak dojeżdżamy do Grabicy. Skręt w prawo i za chwilę zjeżdżamy w prawo w kierunku Dziwle. na początku lekko z górki i za chwilę „szpileczka”. Wpadamy do lasku, chwila oddechu i w lewo „na boiska”. Od tego momentu jedziemy tą samą drogą, co kilka kilometrów wcześniej tyle, że pod prąd. Od tego też momentu, kończy się średnia trudność Mistrzostw. Przechodzimy do najcięższej części. Za boiskami w prawo, a tam czeka nas hopka „Pod Druty”
http://www.strava.com/segments/6614155?filter=overall
Szybki zjazd z „Szubienicy” i drugie siodło Jutroszew:
http://www.strava.com/segments/6614188?filter=overall
Chwila wypłaszczenia i trzecia poprawka „Pod Żwirownię”. Po tych „podbródkowych” w Górkach Dużych w lewo, drogą na Dłutów. Tam jedna z nielicznych chwil na odpoczynek. Odcinek 2 kilometrów bardzo szybki i przeważnie bardzo łatwy. Za chwilę dwie fałdy, niby nie istotne, ale robione w tempie (tak przeważnie jest) jakość dziwnie wykręcają nogi. Jeszcze szybki dojazd do Tążew i w prawo na „Groblę” jechaną tym razem w drugą stronę, a więc znów teren wznoszący, w praktyce do Woli Kazubowej. Tam odpoczynek i zjazd do Dylewa. Jednak za bardzo się nie odpocznie, bo czyha na nas kręty, szybki, techniczny odcinek. Dalej około kilometra luzu i ostatnia szansa dla zwolenników hopek – Górki Małe.
http://www.strava.com/segments/6242779?filter=overall
Jeszcze niemiłe przedłużenie, skręt w lewo i można odetchnąć w lesie. Zjazd bardzo szybki, prowadzący na finisz. Ostatnie 300 metrów to zmarszczka, która skutecznie wyhamowuje.
Powodzenia!