Podsumowanie: Niepodległościowe ściganie do utraty tchu

Listopad to nowy lipiec. Jak wyglądał wyścigowy długi weekend 8-11.11.2014? 

W skrócie: Dwa wyścigi w 3 dni. Piękna pogoda, wsparcie kibiców i konkretne trasy.

XX Wyścig Niepodległości – 9.11.2014

Wyniki: ProTimer
Zdjęcia: autorem jest niezawodny Dokrotrek
Filmy: autorem jest niezmordowany Sebastian
Segment na Stravie: klik

W tym sezonie organizowany przez Stowarzyszenie Cyklomaniak Wyścig Niepodległości został przeniesiony na wcześniejszy termin. Sprawa wzbudziła kontrowersje, ponieważ tradycja to tradycja i basta. Wyścig Niepodległości bez Święta Niepodległości? A jednak (tradycyjnie) się udało!

Nowa data to nie koniec niespodzianek. Najważniejszą była odświeżona trasa. Podjazd pod Uskok, który szybko zyskuje miano kultowego, oczywiście został, zostanie i nie jednemu jeszcze zryje banię. Trasę wydłużono o 800 metrów (obecnie 2,3 km). Dodano interesujący zjazd oraz drugi, delikatny, dużo-tarczowy podjazd. Trasa była zauważalnie wolniejsza, wzrósł o ponad minutę czas jej pokonywania, dzięki czemu nastąpił spadek liczby zdublowanych zawodników. Przy wysokiej frekwencji wśród zawodników była to rzecz znacząco poprawiająca warunki jazdy.

Na koniec: dużo nagród (+ świetny pakiet startowy) + brak wpadek (ewentualnie: poślizg z wrzuceniem do sieci części wyników, ale to mocno czepiając) +  GENIALNA publiczość na Uskoku = 100% satysfakcji.

Spostrzeżenie autora: Osobiście na pewno zapamiętam widowiskową kraksę na finiszu dwóch zawodników. X zbyt brawurowo wyprzedzał, kolizja, upadek. Y potrzebuje kilku szwów, a X ma straty w sprzęcie. Sytuacja jakie zdarzają się na wyścigach. Co nie powinno się zdarzyć, to kilka szybkich ciosów, które Y posłał na kask X. Zachowanie, którego nie chce się oglądać w sporcie. Gdy Y ochłonął wziął sytuację na klatę i publicznie przeprosił za swoją reakcję. Szacunek, bo nie miał problemu z przyznaniem się do błędu.
Po co to wszystko opisuję? Bo mam pretensję do organizatora, który powinien zdyskwalifikować Y za uderzenie X. Takie zdarzenia należy przykładnie, szybko i bez dzielenia włosa na czworo rozwiązywać.

 

Whistle Cup – finał w Łodzi – 11.11.2014

DSC02590

Wyniki: OST Pomiar
Zdjęcia: autorem jest niezawodny Doktorek
Filmy: autorem jest niezmordowany Sebastian
Segment na Stravie: klik

Jakby komuś było mało po Wyścigu Niepodległości, to finał Whistle Cup w łódzkich Łagiewnikach dał pretekst, aby wyjechać się do reszty. Przeszło 150 metrów przewyższenia na 5,6 km rundzie to nie jest spacerek po parku. To po prostu gwarancja solidnego wysiłku.

Nawet jako lokales byłem pod wrażeniem jak sprytnie i z pomysłem organizator wykroił z tej części lasu wszystko co najlepsze. Podziękowania należą się zwłaszcza za: agrafkę w Wąwozach, podjazd i zjazd po hopkach oraz kapitalną dokrętkę przy Podjeździe małej tarczy (albo podbiegu krótkiego kroku), gdzie kibice z obu stron, dwukrotnie na każdej pętli, mogli podziwiać walkę z rywalami lub własną słabością, którą prowadził każdy z zawodników. To miejsce było strzałem w dziesiątkę.

Trasa była świetnie przygotowana i wygrabiona z liści, co przy 5 km rundy musiało kosztować dużo sił i czasu. Nagrody za etap oraz za klasyfikację generalną były bardzo konkretne.

Podsumowując: Takie zawody mają sens i czyżby stanowiły oznakę zmiany trendu, oznaczającą odwrót z maratonów na rzecz XC?