IV Memoriał Sławka – wyścig z dreszczem (update)

Niedzielny, czwarty Memoriał przeszedł do historii. Jak go zapamiętamy? Dowiecie się we wpisie.

Na skróty: Opinierelacja z dronavideofoto

Opinie

Kris

IV Memoriał Sławka Rubina za nami – impreza, która już na stałe zagościła w kalendarzu łódzkich mastersów. Po raz pierwszy organizacja przebiegła pod auspicjami ŻTC i została włączona do klasyfikacji cyklu Super Prestige. Z roku na rok impreza nabiera dynamiki i w tym roku na stracie stanęło blisko 200 zawodników w dziewięciu kategoriach. Organizacyjnie wyścig przebiegł wzorowo, chociaż niestety nie odbyło się bez kraks, głównie za sprawą wysokiej temperatury, która nie pozostawała bez wpływu na koncentrację „ścigantów”. Trasa po raz drugi odbyła się na rundzie , z ubiegłego roku- oczywiście w ruchu częściowo zamkniętym zabezpieczonym przez pilotów i liczenie czuwających policjantów.

Nowinka techniczną było natomiast dokumentowanie zmagań uczestników wyścigu przez kamerę umieszczoną na latającym dronie – czekamy na relację. Gratulujemy wszystkim „pudełkowiczom” i uczestnikom ale przede wszystkim inicjatorowi całego przedsięwzięcia – Sebastianowi Rubinowi!

Maciek

Kilka słów o organizacji wyścigu.

Ogromne brawa należą się Sebastianowi za organizację całego dnia. Zaczynając na parkingu, który idealnie nadawał się na bazę i zaplecze dla zawodników, przez ograniczone do minimum formalności po trasę. Po przybyciu na miejsce każdy mógł spokojnie zaparkować samochód, skorzystać z toalety i przygotować się do wyścigu. Rejestracja i inne formalności trwały dosłownie chwilkę, a w pakiecie dostawało się kilka przydatnych gadżetów oraz bezcenną tego dnia wodę. Trasa była idealnie przygotowana. Ani jednej dziury, pełne zabezpieczenie i oznakowanie. Przed oraz za grupami auta i motocykle. Policja miła i pomocna. Uczestnicy mogli się skupić tylko i wyłącznie na jeździe.

Czwarty Memoriał można uznać za wzorcowy przykład organizacji imprezy kolarskiej, bardzo poważnego traktowania uczestników i w pełni profesjonalnego podejścia do całościowej organizacji takiego przedsięwzięcia. Mając ogromne nadzieje na rozwój kolarstwa w naszym kraju pozostaje mi liczyć na to, że Sebastian z roku na rok będzie rozwijał swoje pomysły. Życzę Sebastianowi samych sukcesów i dziękuję za wszystko, czego do tej pory dokonał.

Łukasz

Dla mnie wyścig był prawdziwym dreszczowcem, i wcale nie chodziło o ogarniający mnie strach – po prostu miałem dreszcze z gorąca! Ciekawa, wymagająca uwagi trasa, bardzo wysoki poziom konkurencji, żar lejący się z nieba, to wszystko spowodowało, że przeżyłem chyba najcięższy wyścig w życiu. Było trudno, ale radość z ukończenia pozostanie na dłużej. Tym bardziej, że naszym wysiłkom towarzyszyła wzorcowa wręcz organizacja zawodów, z dodatkowym atutem w postaci filmu z drona – mam nadzieję, że materiał pojawi się niebawem na zaprzyjaźnionej stronie ŻTC.

Gratuluję Sebastianowi, który włożył masę wysiłku, czasu i własnych pieniędzy (!!!) w zorganizowanie nam pięknej, ściganckiej niedzieli. Muszę wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy – bez pomocy sprzętowej Sebiastiana, zapewne w ogóle bym w tym wyścigu nie wystartował, i za to dodatkowo bardzo DZIĘKUJĘ!

Marek

Jak już gdzieś na fejsbukach pisałem, dla mnie był to najtrudniejszy wyścig w mojej dotychczasowej “karierze”. Pogoda była straszna, zmęczenie po sobotniej rundzie ŻTC zrobiło swoje, a ucieczka zaraz od startu to najgłupsze co mogłem zrobić, aczkolwiek trzech gości z tej ucieczki dojechało w decydującym odjeździe – jakbym wiedział, że dojadą to bym się zagiął 🙂 Organizacja pierwsza klasa, żałuję tylko że nie udało mi się zdobyć tych pięknych nagród, ale za rok jest kolejna szansa 🙂

Witek

Organizacja 5/5
Atmosfera 5/5
Pogoda 5/5
Wino 5/5
Trasa 4/5 (ta sprzed dwóch lat jest bardziej ścigancka)
Czas w ogrodzie po wyścigu z rodzinami przy piwku i winku 10/5

Wyniki: [klik]

Zdjęcia dzięki uprzejmości ŻTC – dziękujemy! Pełna galeria dostępna tutaj: [klik] 

Relacja z drona

video

Wywiad z Bastkiem

[youtube id=”IFzafd4XWGs”]

Wywiad z Bogusią

[youtube id=”_zBRnC542FQ”]

foto