Sralpe 4 Life!

Ostatnio zostałem zaproszony do polubienia nowego profilu na Facebooku. Początkowa niepewność szybko przerodziła się w coś zupełnie innego.

Zainteresowałem się szybko zdobywającym uznanie fanpejdżem Sralpe Polska: klik

O co w tym chodzi? Nazwa Sralpe to dość oczywiste nawiązanie do najbardziej wylansowanego miejsca zimowych kolarskich zgrupowań, czyli hiszpańskiego Calpe. Idea jest taka, żeby nieco odczarować to mityczne miejsce i pokazać, że nie tylko w ciepłych krajach można budować konkretną formę. Tym bardziej kiedy pogoda za oknem wręcz rozpieszcza nas, przyzwyczajonych do katowania o tej porze roku swoich zimowych górali i domowych trenażerów. Autorzy strony wykazali się pozazdroszczenia godną ironią i doskonałym timingiem, by spuścić trochę powietrza z balonu napompowanego m.in. przez Szymonbike’a, którego nota bene bardzo lubię.

Ale co to ma wspólnego z Cyklomaniakami? Już tłumaczę. Albo nie! Zerknijcie sami co działo się na zgrupce w naszym podłódzkim Sralpe i skumajcie ten słoneczny klimat 😉

Na niedzielne spotkanie przyjechałem nieco inną drogą niż zwykle, bo od strony Strykowa. Oto co czekało mnie pod Apteką:

[youtube id=”9csKigvBJZE” mode=”normal” align=”center” autoplay=”no”]

50 rowerów szosowych w połowie lutego? Szaleństwo! Co będzie się działo na wiosnę? Będzie jeszcze weselej! Wszyscy tak rwali się  do jazdy, że nie zdążyłem zrobić dodatkowej, pamiątkowej fotki w pełnym składzie. Ale czemu tu się dziwić, weekend w Sralpe przy 10 stopniach to prawdziwa zimowa gratka.

cyklomaniacy-sralpe

Cóż było robić, wsiadłem na brykę i tradycyjnie obstawiłem tył jadąc bez trzymanki z telefonem w łapie. Muszę w końcu coś z tym zrobić, jakaś kamera albo co, bo inaczej w końcu się rozwalę dokumentnie.cyklomaniacy-sralpe-1

Tym bardziej, że tydzień wcześniej dostałem bolesną nauczkę próbując poprawić błotnik podczas jazdy – nie polecam! Niestety skazało mnie to na obsługę roweru i telefonu jedną ręką, co z perspektywy dwóch dni widzę jako szczyt głupoty. No ale co, fotki się same nie zrobią…
… a stówka się sama nie pyknie! Zatem udaliśmy się w stronę znanego w całej Polsce kurortu Sralpe.cyklomaniacy-sralpe-2Początkowo bez napinki, Mastersi trochę zaciągali zamiast uczyć młodzików kolarskiego sovoir vivre.

cyklomaniacy-sralpe-3

Później już mocniej, jak to na treningu zawsze kiedy Pro-si trenują w kurortach, niestety Kwiato akurat nie mógł dojechać bo coś tam wygrywał.cyklomaniacy-sralpe-4

Byli za to inni mocarze, np. Ziółek, który pyknął stówkę z szosowcami na góralu na oponach 2,2 w grubszy teren. Ponieważ urywając prawie wszystkich na finishu nawet się nie spocił, postanowiliśmy dokręcić jeszcze parę kilosów żeby później nie było że taka zgrupka a się nie jeździ. cyklomaniacy-sralpe-5I tak oto minął kolejny weekendzik w Sralpe Polska. Jak zwykle było bardzo fajnie, za tydzień pewnie będzie jeszcze lepiej bo w sobotę przyjeżdża do nas długo oczekiwana Rzgowska Jazda. Zapowiada się konkretny trening, więc szykujcie kopyta!