cyklomaniacy-festive500-2013-mini

Festive500 – podsumowanie

Na stronie organizatorów Festive500 pojawiło się długo oczekiwane podsumowanie tego wyjątkowego wydarzenia. Statystyki pokazują, że impreza przeszła na zupełnie nowy poziom w stosunku do poprzedniej edycji.

Przede wszystkim przybyło uczestników, a dokładnie podwoiła się ich liczba. To z kolei spowodowało podwojenie liczby przejechanego dystansu, dając łącznie 7,6 miliona kilometrów pokonanych przez kolarzy z ponad 100 krajów. Wyraźnie widać, że dzięki połączeniu ze Stravą pomysł Raphy ostatecznie wykroczył poza ramy lokalnej zajawki. Pozostałe statystyki podane są na infografice poniżej.

Zaprezentowano też listę zwycięzców. Zgodnie z naszymi typami, wygrała ekipa złożona z czterech śmiałków skłonnych zmierzyć się z wyzwaniem i wbrew złej pogodzie pokonać dystans za jednym zamachem. Nieźle co? Lista nagrodzonych znajduje się na stronie konkursu, którą serdecznie polecamy: klik

Tymczasem Sebastian Rubin dopisał zakończenie swojej historii, dokonując w ten sposób osobistego podsumowania naszej całej, Cyklomaniackiej, już zeszłorocznej przygody. Tekst pochodzi z jego autorskiego pamiętnika http://festive500.blog.pl/ 

„Czuje się w obowiązku dodać słów kilka w temacie zakończonego FESTIVE500. Są one wyrazem uznania oraz szczerych gratulacji dla moich kolegów, którzy debiutowali w tejże zabawie. Nie trzeba ich było długo namawiać. W zasadzie samo rzucenie pytania „jedziesz 500 kilometrów w 8 dni?”, załatwiło sprawę. Połknęli „haczyk” bez większego „ale”, sumiennie kręcąc od pierwszego dnia. Mało tego, ich debiut, to prawdziwe „wejście smoka” !

Choć formuła FESTIVE500 nie sprowadza się do rywalizacji, zawodów, bądź innej formy konkurowania, to przy okazji – dzięki aplikacji STRAVA – można było porównywać swoje osiągnięcia (kilometraż) z innymi uczestnikami. Nie przeczę, dodało to imprezie trochę pikanterii. Wiadomo, że nie mogło być mowy o równych szansach. Czym innym jest przejechanie 100 kilometrów w Polsce, a czym innym w słonecznej Hiszpanii, bądź Australii. Oczywista, oczywistość – jak mawia klasyk. Z tym, że już na „własnym podwórku” o takie porównanie można jak najbardziej się pokusić. Ja, jako zdeklarowany minimalista (byle tylko przejechać 500 km), nie liczyłem się od samego początku. Zupełnie inaczej sprawa miała się w przypadku Marka, Łukasza oraz Michała, którzy rozpoczęli z wyjątkowo mocnym przytupem. Co dnia, sprawdzałem na STRAVA’ie jak im idzie. Trzeciego dnia gratulując Łukaszowi pierwszego miejsca w Polsce pod względem ilości przejechanych kilometrów okazało się, iż chłopcy kompletnie nie są świadomi liderowania w kraju. Łukasz z niekłamanym zaskoczeniem zapytał; „jak to, jest jakaś krajowa klasyfikacja na STRAVA’ie?”. W jego głosie mieszało się zadowolenie wraz z skonfundowaniem, ale przede wszystkim dominował brak entuzjazmu. Nie dziwi mnie to wcale. Zapewne liczył na porzucenie roweru w kąt po zaliczeniu 500 kilometrów, a tu szykowała się walka o „pudło”. Co zrobić? Trzeba podjąć wyzwanie. Walczył dzielnie (zdążył zaliczyć kryzys, odrodzić się i znów zaliczyć kryzys) zajmując finalnie 7 miejsce. Natomiast Marek, z przyczajenia i zaskoczenia, wykazując się wyjątkową sumiennością, wytrwałością oraz zacięciem, ukończył (przejeżdżając 600 kilometrów) FESTIVE 500 na 3 miejscu Polsce! W zasadzie to na drugim, bo zwycięzca, choć Polak, nabijał kilometry w Calpe, gdzie przy akompaniamencie morskich fal, grzał kolarski zadek hiszpańskimi promieniami słońca. Jestem pełen uznania dla tego rezultatu. Jeszcze raz, gratulacje Marek!
Jakby tego było mało, to Łukasz, a w zasadzie zdjęcia przez niego wykonane, ni stąd, ni zowąd zakwalifikowały się do konkursu głównego prowadzonego przez wielce szanowaną (naprawdę, nie żartuję to światowa czołówka stron kolarskich) australijską stronę Cycling Tips! Zdarzenie bez precedensu, absolutnie wyjątkowe i unikatowe. Ucieszyłem się jak dzieciak. Zdjęcie łódzkich Maniaków na estetycznie wyrafinowanej stronie CyclingTips ?! Niewyobrażalna frajda. Wisienką na torcie było wybranie zdjęcia Łukasza, jako jednego z 11-stu, które przypadły do gustu autorom strony. Super sprawa !

Więcej o zdjęciach

http://cyclingtips.com.au/2014/01/what-you-missed-this-morning-photo-competition-prize-winners/

Tegoroczne FESTIVE 500, za sprawą dogrywki ze zdjęciem, zamknęło się wyjątkową klamrą. Obok jazdy, zmagania się z kilometrami, a także budowania bazy treningowej, niespodziewanie stworzyła się historia. Piękny prezent na lata od FESTIVE 500.

P.S. Szczególne uznania dla jeszcze jednego kolegi, który drugi rok z rzędu przejechał FESTIVE 500. Tym razem zamknął sprawę w 5 dni! Potężny wyniki.”

Jako Cyklomaniacy, z całego serca zapraszamy do przyłączenia się do nas w przyszłym roku! Przygoda gwarantowana!

cyklomaniacy-festive500-2013