cyklomaniacy-pl-widoczki-(3)

Tymczasem w Województwie…

… wciąż jeździmy. Ostatni weekend definitywnie zakończył przedłużoną, ciepłą, świąteczną labę. Sobota była jeszcze znośna, 2st. powyżej zera to nie jest szczyt marzeń, ale nie oszukujmy się – jak na połowę stycznia nasze przebiegi są niebotyczne! W niedzielę zima jednak w końcu pokazała pazurki. I to jak!

Sobota

Pogoda była jeszcze w miarę łaskawa. Rano dużo mgły i temperatura powyżej zera, a to oznacza jedno – widoczki! Pod Kasztanami zebrała się spora ekipa, w lesie było bagno, więc w mieszanym składzie szosowo-terenowym ruszyliśmy porozciągać nogi na rundach między Zgierzem i Strykowem. Za miastem czekała na nas prawdziwa wizualna uczta, wiedziałem już że znów będę miał trening sprinterski, czyli fotka i gonienie grupy. Poniżej efekty treningu:

cyklomaniacy-pl-widoczki-(1) cyklomaniacy-pl-widoczki-(2) cyklomaniacy-pl-widoczki-(3)

Niedziela

Przywitała nas niezłym zonkiem. Ewidentnie pogoda dla najtwardszych zawodników! Poniżej dowody na to, że nie wszyscy boją się zimna, wiatru, deszczu ze śniegiem i niewidzialnego, czarnego lodowiska. Szacunek!

Łukasz Lisowski, Gatta Bike Team, Zduńska Wola. 100% bez mian. Jazda wytrzymałościowa z mordewindem 🙂
cyklomaniacy-gatta-help

Czy te oczy mogą kłamać?

cyklomaniacy-gatta-help-2

Czy ten Garmin może kłamać?

 

Maciej Kałużyński. Było koszmarnie ślisko, zdarzało się, że asfalt zmieniał się w lodowisko i nie było rady – trzeba było prowadzić rower 🙂

cyklomaniacy-czarny-lód-3 cyklomaniacy-czarny-lód-2 cyklomaniacy-czarny-lód

 

Pozdrowienia dla wszystkich którzy dali radę w ten weekend!