Rzgowska Jazda #4 – zakończenie sezonu

29 grudnia, odbyła się ostatnia Rzgowska a.d. 2013. Pojechaliśmy klasyczną, sezonową rundę. Tempo było bardzo znośne. Dominowała spokojna jazdy. Atoli tradycji musiało stać się zadość.

.

Najpierw zaczepne akcje, za boiskami. Następnie klasyczny odcinek do Woli Kamockiej (wiało mocno, do lewej) zrobił niemałe spustoszenie. Jeśli nie miało się koła, to było się skazanym na walkę o przeżycie. Na szczęście męka trwała do tablicy. Dalej kontynuacji nie było, a chwilę później ułożył się spory wachlarz. I tak, bez większych ekscesów jechaliśmy do Pabianic. Jeszcze podkręcenie tempa na ostatnich 3 kilometrach i ostatnia Rzgowska 2013 przeszła do historii. Później wizyta u wyrozumiałej jak zawsze Pani Kleopatry. Zachowaliśmy się jednak trochę niegrzecznie, gdyż zanadto splądrowaliśmy zapasy wina. Widok opustoszałej półki – w gwoli ścisłości, ostała się ino Kadarka – wywoływał spore wyrzuty sumienia.

U Pani Kleopatry odwiedził nas – ubrany w dziwny, bo nie kolarski strój – Leszek „Bokser”. Każdy opowiedział mu swoją wersję treningu. Wyjątkowo, prawie wszystkie się zgadzały. Było trochę śmiechu, trochę żartów i maniackich wygłupów.

I tak oto kończy się 2013 rok. Dla nas, był przepełniony smutkiem. Odszedł jeden z nas, Ś.P. Adam Pawliczak zwany „Sosenką”. W tym miejscu, jeszcze raz chciałbym podziękować Wam za solidarność i pomoc, jaką okazaliście.