Roadtrip Toruń

“Bad decisions make good stories” – tak przynajmniej zakłada anglosaskie powiedzonko. W naszym przypadku powinno ono brzmieć “Spontaneous decisions make good trips”. Co zrobić jeżeli w sobotni poranek budzi cię odgłos padającego deszczu? Właśnie w ten dzień, kiedy zamierzałeś po raz kolejny przejechać treningową rundę z dobrze sobie znaną grupą weekendowych kolarzy…

Sobota 9 kwietnia 2016, dzień przed Paryż – Roubaix. Poranek w Łodzi – deszcz, bez cienia szansy na trening. Co zrobić? Szybki przegląd radarów pogodowych w promieniu max 2h jazdy autem od Łodzi. Jest! W Toruniu zapowiada się odpowiednia pogoda. Szybka decyzja, kilka maili i telefonów i już wiemy co będziemy dzisiaj robić. Jedziemy do Torunia, autostradą z Łodzi to tylko 2h! Ale chwila moment… nikt z nas nie zna tamtejszych asfaltów, co robimy? Tu z pomocą przychodzi strona wyścigu Michała Kwiatkowskiego, parę sekund później mamy już zgrany na Garmina ślad trasy tegorocznego wyścigu – wiemy jak i gdzie jechać!

Pakujemy się we trzech – ja, Cukier i Piotruś – do mojej wysłużonej wiśniowej Astry kombi (która notabene pomogła naszym znajomym dotrzeć na l’Eroicę aż do samej Toskanii !!!). Jeszcze zanim opuściliśmy Łódź dostaliśmy od Witka (który niestety został w Łodzi, czego bardzo szybko pożałował) poprawioną wersję naszego tripa po szosach w okolicach Torunia. Swoją drogą to zadziwiające jakie zdolności posiada nasz Wiciu, ten człowiek zna chyba każde malownicze – a co jeszcze ważniejsze gładkie – asfalty w Polsce! Ba, śmiem twierdzić, że nawet w całej Europie. Dopiero na miejscu przekonaliśmy się, że trasa którą wyznaczył nam Wiciu jest o niebo lepsza od tej, którą w tym roku zaproponował sam Michał Kwiatkowski! Pech chciał, że nie zdążyliśmy już załadować nowej trasy do naszych Garminów – ale od czego mamy smartfony?

Tak jak sobie założyliśmy, po dwóch godzinach byliśmy już na miejscu. Pogoda również bez niespodzianek – lekko ponad 15 st. C i nieśmiało przebijające się przez chmury słonko. Polska wiosna w pełnej postaci! Zatrzymaliśmy się na parkingu Castoramy, nieopodal toruńskiej Moto Areny. Szybka zmiana ciuchów, kilka chwil na złożenie rowerów i możemy ruszać. W tym miejscu wypada już skończyć opis i przejść do obrazów. Przed Wami tylko ułamek tego co sami zobaczyliśmy – niestety wyprawy bez Łukasza nie mają odpowiedniej oprawy graficznej, ale chyba jakoś daliśmy radę…

MB.

Startujemy!

Startujemy!

Paryż - Roubaix

Paryż – RoubaixParyż - Roubaix

Paryż – Roubaix Paryż - Roubaix

Paryż – Roubaix Paryż - Roubaix

Paryż – Roubaix Paryż - Roubaix

Paryż – Roubaix Strade Bianche

Strade BiancheStrade Bianche

Strade Bianche DSC_2057 Bonus 1: tak wygląda dokumentacja foto "od tyłu"

Bonus 1: tak wygląda dokumentacja foto “od tyłu”

Bonus 2: dobra rada - nie skidujcie na szutrze, to nie jest dobry pomysł!Bonus 2: dobra rada – nie skidujcie na szutrze, to nie jest dobry pomysł!Bonus 3: czy my trafiliśmy do doliny Muminków?Bonus 3: czy my trafiliśmy do doliny Muminków?